Wibracje



Miejsce, w którym aktualnie się znajdujemy wykreowały nasze wcześniejsze wybory. Miesiącami i latami pracowaliśmy nad stworzeniem systemu myślowego, którym się posługujemy. Na to, w jaki sposób teraz postrzegamy świat wpłynęło tysiące drobnych, banalnych decyzji, setki ludzi spotkanych na naszych drogach, wnioski wyciągane w skutek naszych doświadczeń.

Nie żyjemy w próżni, głęboko wierzę, że żyjemy w pewnej energetycznej rzeczywistości. Przyciągamy takie sytuacje i takich ludzi, którzy są odpowiedzią na nasze wibracje. Dlatego tak ważne jest, żeby te wszystkie tysiące drobnych i banalnych decyzji- były podejmowane świadomie. Musimy wiedzieć, że każda akcja powoduje określoną reakcję. Tak działa natura. Tak funkcjonuje świat. Tak funkcjonuje człowiek. Tego człowiek powinien być świadomy. 

Jednoczenie się z naturą niesie za sobą niesamowite pokłady dobrej energii. Możesz wylecieć do Lizbony na trzy dni i spędzić wszystkie na imprezowaniu, następnie odsypianiu i mniej lub bardziej udolnej próbie przypomnienia sobie co się działo poprzedniej nocy. Możesz również wypożyczyć rower i pojechać na Cabo da roca- najdalej wysunięty na zachód punkt lądu stałego Europy. Możesz tam zostać wśród tłumu turytów i pstrykać fotki z całą gamą uśmiechów i dzióbków, a następnie skierować wzrok w telefon i zacząć zbierać nic nieznaczące lajki na portalach społecznościowych. 

Jest jeszcze trzecia opcja. Cofnąć się kilometr na rowerze i zboczyć leśną dróżką w kierunku Parku Narodowego Sintra-Cascais, żeby po dziesięciu minutach znaleźć się w miejscu, w którym słyszysz tylko szum oceanu i śpiew ptaków a rozglądając się dookoła widzisz tylko przepiękną naturę. Możesz otworzyć butelkę portugalskiego wina, siedzieć na szczycie wzniesienia i prowadzić głębokie rozmowy o życiu z przyjaciółką u boku. A następnie w milczeniu po prostu podziwiać krajobraz, być tu i teraz. Delektować się delikatnym podmuchem wiatru, ciepłymi promieniami słońca, szumem fal, zapachem kwitnących kwiatów i widokiem zielonej trawy.

Przebywanie wśród żywiołu, jakim jest ocean (tym bardziej, kiedy widzi się go pierwszy raz na oczy) może Cię na nowo doprowadzić do odkrycia w sobie pokory do natury. Możesz sobie uświadomić jak bardzo jesteśmy zagubieni w tym pędzącym świecie, że wymaganie od siebie żonglerki całą gamą kolejnych umiejętności nie prowadzi do pełni szczęścia. To chwile, kiedy całkowicie odcinamy się od naszych myśli, wprowadzają nas w stan najgłębszego szczęścia. 

A świadomość tego, że potrafisz sama w wieku 22 lat wsiąść w samolot i wylecieć na koniec Europy bez jakichkolwiek obaw, czy sobie poradzisz daje Ci poczucie niesamowitej siły. Znasz to uczucie. Poznałaś je zaledwie kilka lat temu, świadomie osiągając swój pierwszy cel, którego realizacja wymagała od Ciebie ogromnej odwagi. Jeśli człowiek raz poczuje swoją siłę, zrozumie, że może wszystko.To bardzo transformujące uczucie. Jest początkiem procesu otwierania się na rzeczywistość. Kiedy się otwierasz wszystko się zmienia. Zaczynasz czytać znaki, świat wysyła ich miliardy. Później zaczynasz je rozumieć, zaczynasz za nie dziękować. Starasz się podążać za wskazówkami. Dostrzegasz, że idziesz w dobrym kierunku. Zaczynasz ufać swoim decyzjom, swojej intuicji. Znasz swoje wartości, wierzysz w swoje wybory. Zaczynasz robić to, co rezonuje z Twoją wibracją, nie to, co się opłaca,bo wiesz już, że nie wszystko warto, co się opłaca i nie wszystko, co się opłaca warto. 

Żeby doświadczyć harmonii potrzebujemy skomunikować się z tym, co nas buduje, nakręca. Musimy zdefiniować własną drogę, stworzyć wizję siebie w przyszłości i zamiast nad nią rozmyślać- po prostu się z nią zestroić. Zamęt w życiu spowodowany jest odejściem od realizacji swojej ścieżki. 

Komentarze

Prześlij komentarz