Jak łatwo skrzywdzić drugiego człowieka. Nieświadomie


Pamiętam kiedy pierwszy raz czytałam „Małego Księcia”. Ta znana powiastka filozoficzna zawiera sporo przesłań, które bardzo głęboko mnie poruszały. Jednym z cytatów, którym zapragnęłam zawsze kierować się w życiu był „Nie mam prawa robić ani mówić czegokolwiek, co pomniejsza człowieka w jego własnych oczach. Liczy się nie to, co ja myślę o nim, lecz to, co on myśli o sobie samym. Uwłaszczenie godności człowieka jest przestępstwem.” – Antoine de Saint-Exupery.

Przez wiele lat myślałam, że moje postępowania doskonale odzwierciedlają powyższą regułę. Dziś wiem, że odzwierciedlały tylko na poziomie świadomości. Wiem to nie dlatego, że nagle magicznie zmądrzałam, ale dlatego, że w ostatnim czasie odebrałam sporo ciosów od bliższych i dalszych mi osób. Wiem, że nikt nie chciał mnie w sposób świadomy skrzywdzić.

Zastanawiałeś się kiedyś jak bardzo bezsensowne jest dawanie wskazówek życiowych osobie, na której miejscu nigdy się nie znalazłeś? To tak jakby ktoś, kto nigdy nie miał dzieci, próbował nagle uczyć przewijać niemowlę matkę pięciu dzieci. Dlatego, jeśli ktoś opowiada Ci o swoich marzeniach nie mów mu, że czegoś nie zrobi, bo jest za trudne, bo Ty przecież też próbowałeś uczyć się i pracować za granicą. I wróciłeś. Nie znasz historii życia osoby, którą próbujesz ostrzec. Nie masz pojęcia, na jakich doświadczeniach kształtowała się jej osobowość, jakie źródła mają jej największe pragnienia.

Z drugiej strony czy ja mam prawo odwracać się myśleć- k* dlaczego we mnie nie wierzysz? Nie, bo większość ludzi, których spotykamy w życiu chce dla nas jak najlepiej (Ja przynajmniej w to wierzę). Oni chcą nas po prostu ostrzec, nie chcą dla nas tych trudnych sytuacji, przez które sami przechodzili. Nie mają pojęcia, że powolutku naruszają naszą pewność siebie i burzą marzenia. A my nie mamy prawa ich za to winić. Musimy kierować się świadomością, że jeśli nie spróbujemy to się nie dowiemy. Musimy słuchać swojego serca i zaprzyjaźnić się z naszym strachem, bo to czego najbardziej się boimy jest tym czego najbardziej pragniemy.  

Nie gniewaj się jeśli ktoś Ci mówi- po co się tyle uczyć, załóż firmę i zarabiaj pieniądze. Nie gniewaj się, kiedy słyszysz- wszystko już wiesz, odpuść sobie. Nie gniewaj się kiedy słyszysz- tu byłoby Ci łatwiej. Kocham Was wszystkich bardzo mocno, szczerze. Mam po prostu inną definicję swojego szczęścia, inne potrzeby, inną definicję pieniędzy.

Moje szczęście to zdobywanie kolejnych szczytów, podróże- odkrywanie świata z perspektywy zupełnie obcych mi ludzi, zdobywanie wiedzy w interesujących mnie dziedzinach. Potrzebuję poznawać nowych ludzi, zmieniać środowisko, w którym się obracam. Potrzebuję się rozwijać. A pieniądze- są tylko narzędziem do spełniania marzeń i niesienia pomocy innym, uświadamiania innych.

I dziś sobie myślę, jak łatwo jest zupełnie nieświadomie skrzywdzić drugą osobę. Wystarczy jedno zdanie. Nigdy nie wiesz, ile osób przed Tobą przekazało swoje „cenne” wskazówki. Nawet najsilniejsze osoby któraś z kolei cenna rada może złamać. Na moment J Idź i spełniaj marzenia! Pojawiły się w Twojej głowie, bo jesteś w stanie je osiągnąć. Jesteś tak duży jak Twoje marzenia. Kreator jest zawsze ponad obiektem, który tworzy. Kiedy w Twojej głowie pojawiło się jakieś marzenie i Ty od niego uciekasz, to znaczy, że przerósł Cię Twój własny twór, a to jest technicznie niemożliwe. Złap swój strach za rękę i idź <3 

Komentarze

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Magda! Nawet nie wiem czy próbować tłumaczyć, bo jestem pewna, że mnie nie pamiętasz. Poznałyśmy się kiedyś w szatni w Reha Sporcie (sic!) :D a że świat jest mały - wpadłam poczytać co naskrobałaś. Możemy sobie zbić pionę, bo dotykamy się podobnych tematów. Kibicuję, trzymam kciuki i macham znad wegańskiego kotleta. Miłego dnia, buźka! xx
    Ada

    PS: nie ogarniam internetów, skasowałam się piętro wyżej, sory:D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz